Aktualności

Drużynę TEAM SPINMAD reprezentowali Rafał Mleczak i Marcin Piotrowski, który rzutem na taśmę, niespełna dzień przed startem dowiedział się o tym, że czeka na niego miejsce w łodzi. Już wtedy wiedzieliśmy, że w wyniku tej spontanicznej decyzji, Marcin okaże się czarnym koniem zawodów - i tak też się stało! Strategia realizowana przez chłopaków już w trzecim rzucie okazała się skuteczna i dość szybko udało im się wytypować odpowiednie miejsca i przynęty. W sobotę chłopaki łowili jak natchnieni, zgłaszając co godzinę kolejne ryby. Łowili ramię w ramię i żaden z nich nie odkładał wędki nawet na chwilę. Gdy mieli już 5 ładnych ryb, wiedzieli, że nie można spocząć na laurach i trzeba wykorzystać czas, jaki dzielił ich do zakończenia tury. Założenie było proste. TEAM SPINMAD walczył o kolejną rybę. I udało się! Godzinę przed końcem tury, chłopaki złowili dwa ładne szczupaki i zakończyli pierwszy dzień zawodów ze świadomością, że zrobili wszystko aby znaleść się w czołówce. Tego dnia zawodnicy złowili na Sławie łącznie 84 szczupaki, a  aż 7 z nich, złowionych przez naszą ekipę, pozwoliło chłopakom wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli z wynikiem 11 150 pkt i wyraźną przewagą nad pozostałymi ekipami. 

Drugi dzień rywalizacji, przywitał zawodników zupełnie innymi warunkami. Temperatura wyraźnie wzrosła, niebo przybrało kolory błękitu, a delikatny wschodni wiatr nie wlewał w wędkarzy optymizmu. W dyskusjach między zawodnikami dało się usłyszeć zwątpienie i niekorzystne wędkarskie prognozy. Drużyna TEAM SPINMAD miała przed sobą jasny cel. Rafał i Marcin chcieli utrzymać pierwszą pozycję bez kalkulacji i oglądania się za siebie. Plan był prosty, a przynajmniej tak im się wydawało. Trzeba było złowić rybę, która zapewni bezpieczny dystans do reszty stawki. W praktyce to wcale nie było łatwe. Mijały godziny, a chłopaki konsekwentnie realizowali strategię z nadzieję, że w końcu ryby ruszą. W samo południe Marcin doczekał się brania i wyholował pierwszą rybę o długości ponad 70 cm! Nasz duet wiedział, że jest dobrze, a nawet bardzo dobrze! Jednak nawet na chwilę nie przyszło im do głowy, by odłożyć wędki i odpocząć.

Zostały już tylko trzy godziny zawodów, które upływały mozolnie, a słońce i zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki. Niespełna pół godziny przed końcem rywalizacji, chłopaki podjęli decyzję o ostatniej zmianie miejscówki. W pierwszym rzucie Marcin złowił krótkiego szczupaka, który wyzwolił w naszej drużynie maksymalną chęć złowienia jeszcze jednej ryby. I stało się! Dokładnie 20 minut przed końcem zawodów Marcin złowił drugiego wymiarowego szczupaka dla naszego teamu! Emocje wystrzeliły i chłopaki wiedzieli, że nikt nie może im już odebrać zwycięstwa. Zgłosili rybę ekipie sędziowskiej, a Rafał powiedział Marcinowi z przekąsem, że nie wyobraża sobie, by Marcin mógł złowić więcej ryb od niego. Poza tym żartowali, że przydałaby się 10 ryba, która byłaby pięknym zwieńczeniem zawodów i mocnym przypieczętowaniem ich zwycięstwa. I stało się! Dokładnie 4 minuty przed końcem zawodów Rafał zaciął szczupaka! Gdy ryba o długości ponad 70 cm znalazła się w podbieraku, chłopaki nie wierzyli w przebieg zdarzeń. Na łodzi wybuchła euforia, a adrenalina sięgała maksimum. Wracaliśmy do portu jako najszczęśliwsi wędkarze w Sławie i choć jeszcze nie oddaliśmy karty startowej, zaprzyjaźnieni wędkarze składali nam gratulacje...

TEAM SPINMAD wygrał tegoroczną edycję zawodów o Puchar Jeziora Sławskiego! Rafał i Marcin, zdobyli prawie 16 000 pkt, łowiąc 10 ryb, z których aż 6 przekroczyło długość 70 cm! Chłopaki odnieśli pewne zwycięstwo, łowiąc o 5 ryb więcej od ekipy zajmującej drugie miejsce. To chył ich czas! To była ich chwila! Gratulujemy im serdecznie i życzymy, by mieli jeszcze wiele okazji, by przeżywać tak piękne chwile...